Ciepłe, wiosenne i letnie dni nadchodzą wielkimi krokami, a wraz z nimi chęć do wybierania się w bliższe i dalsze podróże. Korzystając z przyjemnych chwil, nie zapominajmy o pielęgnacji naszego uzębienia, choć z racji podróży, może być to utrudnione. Podpowiadamy, jak zadbać o higienę zębów będąc z dala od domu.
Ekwipunek, jaki możemy zabrać ze sobą w podróż, jest ograniczony. Choć tradycyjna szczoteczka do zębów nie jest dużym przedmiotem, wiele osób preferuje szczoteczki turystyczne, które dzięki możliwości składania, pozwalają na zaoszczędzenie miejsca w torebce. Warto jednak wiedzieć, że jeszcze lepszym wyborem mogą okazać się szczoteczki podróżne jednorazowe. Nie tylko są one niewielkie, ale dzięki nim możemy zrezygnować również z brania pasty do zębów. Zostały one bowiem nasączone pastą już przez producenta.
W sieciach perfumeryjnych możemy napotkać też specjalne mini zestawy podróżne. Przykładowym jest zestaw CURAPROX Travel Set, który zawiera szczoteczkę turystyczną, pastę do zębów i wykałaczkę. Wiele zestawów wyposażonych jest także w zminiaturyzowane płyny do płukania jamy ustnej.
Jesień tradycyjnie oznacza początek sezonu grypowego. W sieci możemy znaleźć wiele porad dotyczących tego, jak uchronić się od grypy. Wciąż jednak mało mówi się o tym, jak duże znaczenie ma w tym względzie higienizacja zębów. Dlaczego zęby pozbawione kamienia nazębnego to lepsza odporność organizmu?
Omawianym zagadnieniem zainteresowali się niegdyś japońscy naukowcy, przeprowadzając badania na seniorach. Badanych podzielono na dwie grupy. Grupę badawczą stanowiły osoby korzystające z zabiegów profesjonalne higienizacji zębów, takich jak skaling czy piaskowanie. W skład grupy kontrolnej wchodziły natomiast osoby nie korzystające z tego typu zabiegów. Okazało się, że tylko 1 osoba z grupy badawczej zachorowała na grypę w okresie objętym badaniem, natomiast w grupie kontrolnej było to aż 9 osób.
Aby znaleźć wytłumaczenie dla wyników wspomnianego badania, trzeba odwołać się do istoty zabiegu higienizacji zębów. Otóż jego celem jest dokładne usunięcie zalegającego kamienia nazębnego. Wraz z nim pozbywamy się ulokowanych tam bakterii i innych mikroorganizmów, które obciążają nasz układ odpornościowy. Układ odpornościowy walczący z mniejszą liczbą patogenów jest w stanie skuteczniej reagować na wirusy, w tym m.in. wirusa grypy. Więcej
Nie od dziś wiadomo, że bakterie namnażające się w jamie ustnej potrafią siać spustoszenie w całym organizmie. Wszystko przez nieregularną lub niedokładną higienę zębów. Dbając o swoje zęby, nie zapominajmy o naszych bliskich, zwłaszcza starszych i schorowanych, którzy mogą mieć problem z samodzielną higieną jamy ustnej.
Kamień nazębny to siedlisko bakterii. Prowadzi on do stanów zapalnych przyzębia i dziąseł, których objawem jest m.in. krwawienie dziąseł. Naczyniami krwionośnymi bakterie wędrują do różnych organów w naszym ciele, zaburzając ich pracę. Niedawne badania naukowców wskazywały na związek pomiędzy zapaleniem przyzębia, a podwyższonym ciśnieniem, ale równie dobrze bakterie za cel mogą obrać sobie płuca. Dzieje się tak często u osób starszych, na co wskazywałyby badania przeprowadzone jakiś czas temu w amerykańskich domach opieki. Więcej
W społeczeństwie przyjęło się jako normalne, że osoby starsze mają problemy z zapamiętywaniem numerów telefonów czy pór brania leków. Okazuje się jednak, że nasilenie tego typu problemów może być zależne od stanu uzębienia. Poznajmy badanie, jakie przeprowadzili w tym zakresie badacze z University College London i Tokyo Medical and Dental University.
Dowiedziono już, że braki w uzębieniu mogą zwiększać ryzyko wystąpienia takich chorób jak demencja czy choroba Alzheimera. Mogą także negatywnie wpływać na pamięć i zdolności koncentracji osób starszych, a tym samym na ich samodzielność, nie powodując jeszcze demencji. Świadczy o tym badanie przeprowadzone kilka lat temu wśród Brytyjczyków w wieku 50-70 lat. Wzięło w nim udział 5631 osób. Uczestników pytano, jak radzą sobie z wykonywaniem codziennych czynności takich jak robienie zakupów, przygotowywanie posiłków, prace w domu, w ogrodzie, przyjmowanie leków, telefonowanie czy zarządzanie pieniędzmi. Udzielane odpowiedzi zestawiano z liczbą posiadanych przez nich zębów własnych. Więcej
Stwardnienie rozsiane (SM) to choroba, z którą wzmaga się około 50 tysięcy Polaków. Niektóre przyjmowane przez nich leki utrudniają przeprowadzenie leczenia stomatologicznego, z uwagi na większe ryzyko krwawienia lub infekcji, a same ograniczenia ruchowe pacjentów utrudniają im codzienną higienę zębów.
U pacjentów ze stwardnieniem rozsianym sprawność manualna stopniowo pogarsza się, dlatego takie czynności jak codzienna higiena zębów mogą sprawiać trudność. Ważne jest zatem dobranie odpowiednich narzędzi. Szczoteczkę manualną warto zamienić na elektryczną albo soniczną, a zwykłą pastę do zębów na niepieniącą, czyli pozbawioną laurylosiarczanu sodu. Aby przeciwdziałać kserostomii, która negatywnie wpływa na zdrowie zębów, warto by chorujący często pił niewielkie ilości wody albo żuł gumę bezcukrową.
Stan uzębienia osób chorujących na stwardnienie rozsiane swojego czasu był obiektem zainteresowań naukowców. Jedno z badań[1] objęło grupę 25 osób w wieku 35-64 lata. Oceniono sprawność manualną każdego uczestnika i zbadano 4 wskaźniki:
Nieestetyczne przebarwienia na szkliwie to dla wielu osób powód do kompleksów i unikania uśmiechu. Choć ich przyczyny upatrujemy zwykle w niewłaściwej higienie czy diecie, okazuje się, że może ona tkwić również w częstych treningach na basenie. Poznajmy szczegóły badań na ten temat.
Sport, także wodny, nieraz obarczony jest ryzykiem problemów stomatologicznych. Niedawno wspominaliśmy o tym, że podczas nurkowania możemy doświadczyć zjawiska barodontologii, czyli przenikliwego bólu zębów wynikającego z nagłej zmiany ciśnienia. Podczas pływania, jak w wielu innych dyscyplinach sportowych, jesteśmy narażeni także na urazy stomatologiczne. Jednak jedne z najnowszych badań naukowców donoszą, że sporty wodne mogą negatywnie oddziaływać na nasze zęby jeszcze w inny sposób. Mowa tutaj o nieestetycznych zmianach w odcieniu szkliwa, które obserwowane są u dzieci.
Zbadania wspomnianego problemu podjęli się naukowcy z University of Western Australia. Zaprosili do badania prawie 100 dzieci w wieku 5-17 lat, które regularnie uczęszczały na treningi z pływania, w ramach przynależności do różnych klubów pływackich w Australii Zachodniej. Dzieci te stanowiły grupę badawczą. Z kolei do grupy kontrolnej zakwalifikowano dzieci, które w ogóle nie odwiedzały basenu, gdyż nie potrafiły pływać. W celu wykluczenia czynników mogących mieć wpływ na stan uzębienia, każdego z uczestników badania zapytano o nawyki związane z higieną jamy ustnej oraz praktykowaną dietą. Więcej
Agenezja zębów to wrodzony brak zawiązków zębów – jest jedną z najczęstszych wad rozwojowych w uzębieniu, które notuje się u człowieka. Rozpoznaje się ją, kiedy określone zęby nie rozwijają się w jamie ustnej, a ponadto nie są widoczne podczas obrazowania radiologicznego. Dotykała już naszych praprzodków w okresie paleolitu i towarzyszy człowiekowi współczesnemu. Istnieją nawet teorie, że w wyniku ewolucji w kolejnych pokoleniach będzie powszechna, a niedoliczbowość zębów wynikająca z wrodzonego braku zawiązków zębowych stanie się biologiczną normą.
Obecnie agenezję zębów częściej notuje się u płci żeńskiej niż męskiej. Wrodzony brak zawiązków zębowych może dotyczyć uzębienia mlecznego i/lub stałego. Szacuje się, że w Europie i Azji dotyka 0,4-0,9% populacji bardzo młodej, posiadającej zęby mleczne, natomiast u osób z zębami stałymi obserwuje się ją częściej, bo u 1–10% populacji.
Co ciekawe, wrodzony brak zawiązków zębów może występować jednocześnie u tej samej osoby z inną nieprawidłowością, a mianowicie zębami nadliczbowymi. Ten swoisty paradoks zwany jest hipo-hiperdoncją. Anomalię tę obserwuje się najczęściej w uzębieniu stałym. Jest to nieprawidłowość bardzo rzadka, która może występować samodzielnie bądź jako współistniejąca z innymi defektami, szczególnie z rozszczepem wargi i podniebienia, zespołem Downa i zespołem Elisa van Crevelda.
Wrodzony brak zawiązków zębowych najczęściej diagnozuje się w odniesieniu do trzecich zębów trzonowych, a także u osób, które dotknięte są innymi nieprawidłowościami w obrębie jamy ustnej bądź ogólnymi. Poza tym, najczęściej dotyczy ona drugich dolnych zębów przedtrzonowych, a także bocznych górnych zębów siecznych i drugich górnych zębów przedtrzonowych.
Agenezję zębów diagnozuje się:
Wykonanie badań radiologicznych, szczególnie pantomogramu, jest konieczne do wykluczenia zębów zatrzymanych i postawienia ostatecznej diagnozy. Więcej
Kwas hialuronowy pod względem chemicznym nie jest kwasem lecz cukrem. To polisacharyd. Znajdziemy go w prawie każdej tkance organizmu. Ponieważ jest zaangażowany między innymi w nawilżenie, regenerację, utrzymanie odpowiedniej stabilności tkanek i ich rozwój, znalazł wiele zastosowań w stomatologii.
Po białkach, takich jak kolagen i elastyna, kwas hialuronowy jest trzecim najważniejszym elementem budującym macierz międzykomórkową skóry właściwej i tkanki łącznej, a w mazi stawów jest go nawet więcej niż białek. Składnik ten znajduje się także w osoczu krwi. Powstaje przez całe życie człowieka dzięki aktywności fibroblastów, które produkują go szczególnie dużo, kiedy w tkance toczą się procesy zapalne lub regeneracyjne. Jednak z wiekiem sprawność syntezy tego związku spada, co między innymi odbija się negatywnie na nawilżeniu tkanek i ich zdolności do odnowy czy gojenia się.
Związek ten cechuje się niezwykłą właściwością – znakomicie wiąże wodę. Jedna cząstka kwasu hialuronowego może związać aż 250 molekuł wody. Fundamentem tej skuteczności jest natura chemiczna kwasu hialuronowego – jest biopolimerem. Jego cząsteczka zawiera rozgałęzione łańcuchy, a w przestrzeniach między nimi może być więziona woda.
To właśnie dzięki znakomitemu wiązaniu wody kwas hialuronowy zapewnia tkankom odpowiednie nawilżenie, a także sprzyja wytworzeniu i utrzymaniu właściwej struktury przestrzennej białkowego rusztowania tkanki łącznej, zbudowanego z włókien kolagenu i elastyny. W rezultacie tkanki mogą zyskać uwarunkowaną przez wspomniane białka jędrność i elastyczność, a także właściwą sobie pełność.
W stomatologii kwas hialuronowy wykorzystywany jest obecnie szeroko – w różnych jej dziedzinach i na różne sposoby. Rozmaitość zastosowań tego związku wynika z tego, że może on być nieusieciowany, częściowo usieciowany lub usieciowany. Formy te różnią się gęstością, stopniem wiązania wody, a także wielkością cząsteczek. Więcej
Wiele słyszy się o tym, że antybiotyki mogą negatywnie oddziaływać na wątrobę, nerki albo szpik kostny. Okazuje się, że ich szkodliwość widoczna jest także w stanie uzębienia, a zwłaszcza uzębienia dzieci. Poznajmy szczegóły badań niemieckich naukowców, które dotyczyły zależności pomiędzy przyjmowaniem antybiotyków a hipomineralizacją zębów.
Przyjmowanie dużej ilości antybiotyków w pierwszych latach dzieciństwa negatywnie odbija się na zdrowiu zębów, prowadząc do hipomineralizacji zębów trzonowych – do takich wniosków doszli ostatnio niemieccy naukowcy. Schorzenie to objawia się żółtawym lub brązowawym, porowatym nalotem na szkliwie zębów oraz bolesnością tych okolic podczas szczotkowania. Dochodzi do zmian w porowatości szkliwa, które stopniowo prowadzą do zmętnienia. Zęby ogarnięte zmianami chorobowymi określane są potocznie jako „kredowe”. Szacuje się, że w samych tylko Niemczech co najmniej 8% dzieci w wieku 6-12 lat wzmaga się z problemem kredowych zębów, przy czym częściej występuje on wśród dziewczynek. Więcej
Jakiś czas temu pojawiło się doniesienie, że szczoteczki do zębów stają się siedliskiem bakterii bytujących w toalecie. Do zainfekowania dochodzić miało w sytuacji, kiedy podczas spłukiwania wody w toalecie klapa sedesu była uniesiona. Postanowiono się temu przyjrzeć; na tyle dokładnie, że dzięki temu udało się zrealizować dość niezwykłe przedsięwzięcie – Toothbrush Microbiome Project, czyli poznać mikrobiom szczoteczek do zębów.
Toothbrush Microbiome Project został uruchomiony przez zespół z laboratorium Northwestern University w USA. Badacze, zainspirowani odkryciem, że spłukiwanie wody w toalecie przy otwartej klapie sedesowej może generować chmurę cząstek aerozolu z bakteriami kałowymi, które osiadają później na główce szczoteczek do zębów, postanowili sprawdzić słuszność tej tezy.
W tym celu poproszono ludzi, aby pocztą przysyłali swoje używane szczoteczki do zębów. Zespół naukowców wyodrębnił następnie DNA z włosia tych szczoteczek i zbadał znalezione tam zbiorowiska drobnoustrojów. Wyniki porównane zostały ze społecznościami mikroorganizmów, które udało się zidentyfikować w ramach innej naukowej inicjatywy skupionej na mikrobiomach znajdujących się w ludzkim ciele – Human Microbiome Project.
Mikrobiom szczoteczki do zębów, czyli bakterie ukryte między włóknami
Ponieważ wiele osób dostarczyło próbki do projektu Human Microbiome Project, naukowcy z Northwestern mieli dobre pojęcie o tym, jak wygląda ludzki mikrobiom w różnych obszarach ciała. Odkryli, że drobnoustroje znajdujące się na szczoteczkach do zębów mają wiele wspólnego z ustami i skórą, natomiast bardzo mało z ludzkimi jelitami. Badacze uważają, że drobnoustroje wspólne zarówno dla jelit, jak i ust na pewno można znaleźć na szczoteczkach do zębów, ale prawdopodobnie bakterie te pochodzą nie z aerozolu unoszącego się nad toaletą spłukiwaną przy otwartej klapie sedesowej lecz z jamy ustnej użytkownika szczoteczki. Więcej